Para młoda w jeansowych kurtkach

Ślub plenerowy w Bieszczadach. Kamila i Łukasz

Bieszczady. Idealne na powiedzenie sobie „Tak”.

Wśród szeptu bieszczadzkich drzew i mglistych tajemnic gór, Kamila i Łukasz zdecydowali się powiedzieć sobie „tak”. Ich historia jest dowodem na to, że miłość nie zna granic, a prawdziwy dom to miejsce, do którego serce zawsze tęskni. Miejsce w którym przy odrobinie zaangażowania można zorganizować wspaniały ślub plenerowy w Bieszczadach.

Kiedy Kamila i Łukasz przyjechali z dalekiego Pomorza, aby wziąć ślub w Wetlinie, czas na chwilę stanął w miejscu. Otoczeni najbliższymi przyjaciółmi, podzielili się swoją radością, nie tylko słowami przysięgi, ale też wspólnym toastem na balkonie z widokiem na górskie szczyty. To była celebracja życia i miłości, gdzie każdy łyk lokalnego wina i dźwięk handpana niosły w sobie spokój i harmonię z naturą.

Plenerowy ślub cywilny z górami w tle.

Ślub cywilny odbył się pod drewnianą altaną, gdzie bieszczadzkie mgły były niemalże dotykalne. Kamila i Łukasz wymieniali przysięgi, a wokół nich roztaczał się zapach wilgotnego lasu. Nie przeszkadzał nawet uderzający o dach deszcz. Potęgował jedynie poczucie tego w jakiej okolicy się znajdujemy. To była ceremonia pełna autentycznych emocji, gdzie każdy szczery uśmiech i łza szczęścia były odzwierciedleniem głębokich uczuć.

Wesele w Bieszczadzkim gościńcu.

Po ceremonii nadszedł czas na świętowanie w karczmie „W Starym Siole”, gdzie tradycja mieszała się z nowoczesnością. Kamila i Łukasz, w casualowych strojach i jeansowych kurtkach, prowadzili orszak przez Wetlinę, a „Highway to Hell” z głośników Bluetooth dodawał marszowi weselnemu całkiem nowego „ślubnego wymiaru”.

Dekoracje wesela były jak echo bieszczadzkiego pejzażu – proste, ale jakże znaczące. Drewniane detale i dodatki harmonijnie uzupełniały naturalne piękno otoczenia. Ten dzień był odzwierciedleniem ich miłości – pełen przygód, śmiechu i niezapomnianych wspomnień.

Kamila i Łukasz pokazali, że ślub w Bieszczadach to coś więcej niż wydarzenie – to powrót do korzeni, do miejsca, gdzie każdy kamień i drzewo ma swoją historię. Jest to wybór świadomych par, które w ciszy gór chcą świętować najważniejszy dzień w swoim życiu.

Dla tych, którzy rozważają ślub w tych magicznych górach, historia Kamili i Łukasza jest inspiracją. Ich dzień był dowodem na to, że w Bieszczadach można nie tylko odnaleźć spokój, ale i stworzyć wspomnienia, które będą rozgrzewać serca na długie lata.

Miejsce przygotowań i Ceremonii: Cudne Manowce – Wetlina
Miejsce zabawy weselnej: Gościniec „W Starym Siole”
Suknia ślubna: Malavi – kolekcja Boheme

Picnook - online blogging tool

Spodobała Ci się Bieszczadzka historia Kamili i Łukasz? Zajrzyj do podobnej opowieści o ślubie w klimatycznym drewnianym Bieszczadzkim kościółku: Kameralny ślub w Bieszczadach

Jeśli ten wpis Cię zainteresował, to zapraszam również do innych ślubnych historii:

Komentarze